/Na Podlasiu strzelali gole w drugiej połowie

Na Podlasiu strzelali gole w drugiej połowie

Jagiellonia Białystok od remisu 1:1 (0:0) ze Śląskiem Wrocław rozpoczęła przygodę w grupie mistrzowskiej polskiej ekstraklasy. Na listę strzelców wpisali się Przemysław Frankowski oraz Robert Pich. Piłkarzy Michała Probierza teraz czekają mecze z Legią Warszawa i Lechem Poznań w walce o mistrzowską koronę bądź europejskie puchary.

Początek spotkania nie wskazywał na brakowy wynik Jagiellonii Białystok ze Śląskiem Wrocław. To piłkarze Tadeusza Pawłowskiego zmuszali do interwencji Bartłomieja Drągowskiego, który w sposób siatkarski bronił uderzenia w 2 i 8 minucie meczu. Jagiellonia w pierwszych fragmentach spotkania cofnęła się na własną połowę, by przyjmować ataki Śląska Wrocław.
Na pierwsze zagrożenie przyjezdnej bramki miejscowi kibice poczekali dopiero do 17 minuty. W tym czasie groźne uderzenie z rzutu wolnego obronił Mariusz Pawełek. Od początku meczu dobrze dysponowany był Favio Paixao. Portugalczyk zmierzał wywalczyć kolejną bramkę na polskich boiskach. Bliski takiego zdarzenia był w 29 minucie. Jego uderzenie zostało zablokowane przez obrońców Jagiellonii i na stadionowym zegarze utrzymywał się bezbramkowy rezultat. Taka sytuacja utrzymała się do zakończenia pierwszej połowy.

Wszystko, co najlepsze oba zespoły zostawiły na drugą połowę. Pierwsza zaatakowała Jagiellonia. Piłkarze Michała Probierza już po 15 sekundach gry prowadzili 1:0. Na listę strzelców wpisał się Przemysław Frankowski, który wykorzystał podanie od Łukasza Tymińskiego i błąd podczas wybicia piłki przez Mariusza Pawełka.

Podlascy piłkarze zamierzali iść za ciosem, były bramkarz m.in. Wisły Kraków na początku drugiej połowy miał dużo pracy. Chwilę później musiał interweniować po strzałach Modelskiego i Mackiewicza. Jagiellonia mogła podwyższyć wynik także w 51 minucie. W tym czasie dośrodkowania z rzutu rożnego na gola nie zamienił Maciej Gajos. Śląsk przetrwał napór miejscowych.

Po 10 minutach gry stworzył jedną akcję, którą zamienił na wyrównującą bramkę. Bohaterem przyjezdnych został Robert Pich, którzy strzałem głową wykorzystał dośrodkowanie z prawej strony boiska Krzysztofa Ostrowskiego. Po tym zdarzeniu gra przeniosła się w środkową strefę boiska. Dominowała walka oraz chęć wywalczenia, co najmniej jednego punktu na trudnym terenie w Białymstoku. Czujny musiał być także młody bramkarz Jagiellonii. Bartłomiej Drągowski wykazał się intuicją po dośrodkowaniu z rzutu rożnego. Po tym zdarzeniu oba zespoły nie zagroziły już poważniej bramce przeciwnika i po 90 minutach do ligowego konta drużyny mogły dopisać po ligowym punkcie.

Jagiellonia Białystok – Śląsk Wrocław 1:1 (0:0)

1:0 Przemysław Frankowski 46′
1:1 Robert Pich 55′

Jagiellonia Białystok:
Bartłomiej Drągowski – Filip Modelski, Michał Pazdan, Sebastian Madera, Jonatan Straus – Igors Tarasovs, Łukasz Tymiński (71′ Taras Romanczuk), Karol Mackiewicz, Maciej Gajos, Jan Pawłowski (60′ Nika Dzalamidze) – Przemysław Frankowski (60′ Patryk Tuszyński).

Śląsk Wrocław:
Mariusz Pawełek – Paweł Zieliński, Tomasz Hołota, Piotr Celeban, Mariusz Pawelec (71′ Dudu Paraiba) – Tom Hateley, Krzysztof Danielewicz Krzysztof Ostrowski (56′ Marco Paixao), Robert Pich, Mateusz Machaj (56′ Peter Grajciar) – Flavio Paixao.

Żółte kartki:
Igors Tarasovs (Jagiellonia Białystok) oraz Mariusz Pawelec, Paweł Zieliński, Mateusz Machaj (Śląsk Wrocław).

Sędzia: Daniel Stefański (Bydgoszcz).

Piłka niemiecka nie ma przede mną żadnych tajemnic. Co roku śledzę rozgrywki Ligi Mistrzów i Ligi Europejskiej. Moimi ulubionymi klubami są min. Jagiellonia Białystok, Widzew Łódź, czy FC Barcelona.