/Orlando Sa ratuje Legię

Orlando Sa ratuje Legię

Tylko kilka minut dzieliło Lechię od wywiezienia cennego punktu ze stolicy. Gdańszczanie groźnie atakowali, przeważali zwłaszcza w drugiej połowie, ale nie byli w stanie strzelić gola. Zwycięstwo 1:0 (0:0) Legii Warszawa zapewnił za to Orlando Sa w samej końcówce meczu. Jak jednak pokazały powtórki wydawało się, że Portugalczyk był na minimalnym spalonym. Mistrzowie Polski zostali nowym liderem tabeli T-Mobile Ekstraklasy, ale w niedzielę może ich wyprzedzić Górnik Zabrze.

Początek spotkania 12. kolejki był naprawdę ciekawy Zdecydowaną przewagę miała Legia. Pierwsze minuty to popis Michała Kucharczyka. Lewy pomocnik, który był powołany na ostatnie spotkania kadry, co chwilę wpadał w pole karne Lechii. Dobrze jednak spisywał się bramkarz Mateusz Bąk.

Najlepszą okazję w pierwszej połowie mieli jednak gdańszczanie. Vranjes zagrał do Colaka, który szybko oddał piłkę Bośniakowi. Ten pięknie kopnął lewą nogą zza pola karnego. Dusan Kuciak z najwyższym trudem obronił. Do odbitej piłki dobiegł jeszcze Bruno Nazario, ale strzelił nad poprzeczką.

Na drugą po­ło­wę go­spo­da­rze wy­szli bez Mi­ro­sla­va Ra­do­vi­cia. Serb­ski lider sto­łecz­ne­go ze­spo­łu na­rze­kał na mię­sień przy­wo­dzi­cie­la. Ten uraz do­skwie­ra mu od pew­ne­go czasu. W ob­li­czu śro­do­we­go spo­tka­nia w Lidze Eu­ro­py z Me­ta­li­stem Char­ków, tre­ner Berg nie chciał ry­zy­ko­wać po­głę­bie­nia kon­tu­zji.

Le­chia uwie­rzy­ła w sie­bie. Pierw­sze pięć minut dru­giej czę­ści to zde­cy­do­wa­na prze­wa­ga przy­jezd­nych. Do­brze wy­glą­dał młody Na­za­rio. 19-let­ni za­wod­nik w sierp­niu zo­stał wy­po­ży­czo­ny przez Le­chię z Hof­fen­he­im. W Bun­de­sli­dze w po­przed­nim se­zo­nie Bra­zy­lij­czyk wy­stą­pił dwa razy.

Po jego ład­nym strza­le lewą nogą piłka o cen­ty­me­try mi­nę­ła słu­pek Ku­cia­ka. Ofen­syw­ny po­moc­nik z Ame­ry­ki Po­łu­dnio­wej z każdą ko­lej­ną akcją spi­sy­wał się coraz le­piej. Uda­nie po­da­wał i stwa­rzał dobre oka­zje. Kwa­drans przed koń­cem po błę­dach obroń­ców Legii zna­lazł się w ide­al­ne sy­tu­acji. Sło­wac­ki gol­ki­per go­spo­da­rzy pięk­nie obro­nił jed­nak no­ga­mi.

Chwi­lę póź­niej ład­nie strze­lił Vran­jes, ale mi­ni­mal­nie nad po­przecz­ką. Le­chia ata­ko­wa­ła prak­tycz­nie cały czas, ale nie do po­ko­na­nia był Ku­ciak. Gdyby nie on, Legia za­pew­ne prze­gra­ła­by to spo­tka­nie. Tak się jed­nak nie stało, a to za­słu­ga Or­lan­do Sa. Por­tu­gal­czyk w samej koń­ców­ce wy­ko­rzy­stał wrzut­kę re­zer­wo­we­go On­dre­ja Dudy. Jak jed­nak po­ka­za­ły po­wtór­ki wy­da­wa­ło się, że na­past­nik był na mi­ni­mal­nym spa­lo­nym. Dla 26-lat­ka była to szó­sta bram­ka w se­zo­nie.

Legia miała 16 strza­łów, w tym sie­dem cel­nych. Ry­wa­le ko­pa­li w stro­nę Ku­cia­ka 21 razy, w tym także sie­dem cel­nie.

Dzię­ki temu zwy­cię­stwu Legia awan­so­wa­ła na pierw­sze miej­sce w ta­be­li. W naj­gor­szym wy­pad­ku po tej ko­lej­ce war­sza­wia­nie będą na dru­giej po­zy­cji. Pro­wa­dzą­cy Gór­nik w nie­dzie­lę zagra u sie­bie z Wisłą Kra­ków.

Legia War­sza­wa – Le­chia Gdańsk 1:0 (0:0) 

Bram­ka: Or­lan­do Sa (87)

Legia War­sza­wa: Ku­ciak – Broź, Lew­czuk, Astiz, Brzy­ski (78. Gu­il­her­me) – Żyro, Vrdol­jak, Jo­dło­wiec, Ra­do­vić (46. Duda), Ku­char­czyk (82. Sa­ga­now­ski) – Or­lan­do Sa.

Le­chia Gdańsk: Bąk – Pie­trow­ski, Ja­nic­ki, Va­len­te, Le­ko­vić – Ma­ku­szew­ski (73. Moż­dżeń), Bo­ry­siuk (89. Frie­sen­bi­chler), Łu­ka­sik, Vran­jes, Na­za­rio (89′ Grzel­czak)- Colak.

Sę­dzio­wał: Paweł Gil (Lu­blin).

Wi­dzów: 18 171.

żródło Onet.pl

Krakowianka z wyboru. W derbach stolicy Małopolski kibicuje północnej stronie Błoń. Lubi podróżować po Polsce, zwykle "przypadkowo" natrafiając na spotkania Ekstraklasy lub polskiej reprezentacji. Zwykle można ją spotkać z aparatem. Pasjonatka oceanografii.