/Pawłowski: Lider smakuje bardzo dobrze

Pawłowski: Lider smakuje bardzo dobrze

Lech Poznań pokonał przy Łazienkowskiej Legię i objął fotel lidera. W stolicy Wielkopolski wszyscy wierzą, że tak zostanie do końca.

Lider smakuje bardzo dobrze, ale chcielibyśmy nim być do 7 czerwca. To jest najważniejsze. Zrobiliśmy ku temu dobry krok. Teraz jest wszystko w naszych głowach i nogach – przyznał po spotkaniu Szymon Pawłowski.

Wygrana z Legią mocno przybliża Kolejorza do świętowania upragnionego mistrzostwa, na które w Poznaniu czeka się od pięciu lat– Chcieliśmy zagrać dobre spotkanie. Wyciągnęliśmy wnioski po porażce w Pucharze Polski. Zagraliśmy konsekwentnie i po prostu dobrze – dodał pomocnik Lecha Poznań.

W pierwszej połowie poznaniacy grali bardzo asekuracyjnie. Brakowało sytuacji bramkowych. Obie drużyny rozgrywały zamknięty mecz.- Chcieliśmy spokojnie podejść do tego spotkania. Brakowało klarownych, 100% sytuacji, gdzieś zimnej krwi. W drugiej połowie szybko strzeliliśmy bramki. Szkoda, ze trochę się cofnęliśmy i Legia strzeliła gola.

Początek drugiej połowy w wykonaniu zawodników Kolejorza był bardzo dobry. Bramki lechici zrobili po ładnych akcjach. – W przerwie powiedzieliśmy sobie, że gramy dobrze i konsekwentnie, brakuje tylko bramki. Udało się to na początku drugiej połowy.  Byliśmy skuteczni – dodał Pawłowski.

W końcówce spotkania Legia nacierała na bramkę Jasmina Burica. W ostatnich sekundach meczu legioniści mogli doprowadzić do wyrównania. – Serce zadrżało przy strzale Gulherme. Do walki i dobrej gry doszło jeszcze szczęście, które dopisało nam w ostatniej minucie i to cieszy.

Przed podopiecznymi trenera Macieja Skorży ważne spotkania. Dwa najbliższe mecze Kolejorz rozegra przy Bułgarskiej. – Chcemy w każdym meczu zdobyć trzy punkty. Przed nami dwa bardzo pojedynki na własnym stadnie. Musimy je wygrać, bo jeśli noga nam się podwinie to wtedy wygrana  z Legią nic nie da – zakończył Pawłowski.

Kibol Kolejorza. Nie boi się tak o sobie mówić - z wykształcenia jest filologiem polskim, więc wie, co słowo "kibol" oznacza w gwarze wielkopolskiej. Na międzynarodowej arenie od ponad 10 lat dopinguje Borussię Dortmund oraz Chelsea Londyn. W wolnych chwilach biega i jeździ na rowerze.