/PP: Błękitni w półfinale, Cracovia na kolanach

PP: Błękitni w półfinale, Cracovia na kolanach

Błękitni Stargard Szczeciński awansowali do półfinału Pucharu Polski. W rewanżowym spotkaniu II-ligowiec pokonał 2:0 Cracovię przy Kałuży. 

Początek spotkania należał do Błękitnych, ale po paru minutach goście cofnęli się głęboko na swoją połowę, zmuszając Cracovię do ataku pozycyjnego, w którym krakowianie pod rządami aktualnego szkoleniowca cierpią. Dopiero po kwadransie udało im się nadkruszyć mur gości – w 17. minucie po centrze Bartosza Rymaniaka z prawego skrzydła do pozycji strzeleckiej doszedł Paweł Jaroszyński, ale z pięciu metrów posłał piłkę w słupek bramki rywali.

Tymczasem po pół godzinie gry to Błękitni objęli prowadzenie. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Pasy wybiły piłkę przed swoje pole karne, tam wystartował do niejRadosław Wiśniewski i po wyprzedzeniuDenissa Rakelsa soczystym uderzeniem pokonał Krystiana Stępniowskiego. Od tego momentu krakowianie potrzebowali do awansu już czterech bramek – w ich przypadku to misja niewykonalna.

Sześć minut później mało brakło, a gospodarze przegrywaliby już 0:2, bowiem po strzale Łukasza Kosakiewicza z rzutu wolnego z 30 metrów piłka trafiła w słupek Pasów. Gospodarze na pierwsze uderzenie w światło bramki Błękitnych czekali aż do 40. minuty, ale Marek Ufnal – na co dzień pracujący jako strażnik więzienny – nie dał się zaskoczyć Jaroszyńskiemu z ponad 30 metrów.

Trener Podoliński, który po stracie gola zniknął spod linii bocznej i nie wychylił się z ławki rezerwowych już do końcowego gwizdka, jeszcze przed przerwą w akcie desperacji i rozpaczy wprowadził do gry Covilo, wstawiając defensywnego pomocnika na środek ataku. Po tym manewrze gra Cracovii została maksymalnie uproszczona – krakowianie słali dziesiątki dośrodkowań na rosłego Serba. Po przerwie po dwóch takich centrach Covilo zgrał piłkęErikowi Jendriskowi, ale Słowak w obu sytuacjach uderzył nad bramką Pasów.

Na tle Błękitnych to Cracovia wyglądała jak zespół z trzeciego szczebla rozgrywek. Goście ze Stargardu Szczecińskiego przewyższali Pasy kulturą i organizacją gry, a w 84. minucie ta przewaga została udokumentowana drugą bramką, która odebrała krakowianom cień szansy nawet na pożegnanie się z pucharem innym wynikiem niż porażka – Bartosz Flis wykorzystał nieporozumienie Marciniaka ze Stępniowskim i wpakował piłkę do siatki Cracovii.

Awans Błękitnych do półfinału Pucharu Polski jest w stu procentach zasłużony, a wcześniej na drodze do tej fazy rozgrywek stargardzianie wyeliminowali Małąpanew Ozimek, Pogoń Siedlce, Chojniczankę Chojnice, Gryfa Wejherowo i GKS Tychy.

Przy Kałuży 1 pojawiło się we wtorek 4644 widzów, ale do końcowego gwizdka na stadionie została tylko część z nich. Najwytrwalsi fani Pasów zmienili front i w ostatnich minutach dopingowali Błękitnych, szydząc z podopiecznych Podolińskiego.

Cracovia – Błękitni Stargard Szczeciński 0:2 (0:1)
0:1 – Wiśniewski 30′
0:2 – Flis 84′

Cracovia: Krystian Stępniowski – Bartosz Rymaniak, Mateusz Żytko, Adam Marciniak – Deleu (60′ Przemysław Kita), Sławomir Szeliga, Bartosz Kapustka, Paweł Jaroszyński (46′ Boubacar Dialiba) – Armiche Ortega (41′ Miroslav Covilo), Deniss Rakels, Erik Jendrisek.

Błękitni: Marek Ufnal – Patryk Baranowski, Tomasz Pustelnik, Łukasz Kosakiewicz, Ariel Wawszczyk – Radosław Wiśniewski (56′ Bartłomiej Zdunek), Rafał Gutowski, Piotr Wojtasik (60′ Andrzej Kotłowski), Bartłomiej Poczobut – Bartosz Flis, Robert Gajda (65′ Kamil Zieliński).

Żółte kartki: Poczobut, Zdunek (Błękitni).

Sędzia: Tomasz Wajda (Żywiec).

Widzów: 4644.

Kibol Kolejorza. Nie boi się tak o sobie mówić - z wykształcenia jest filologiem polskim, więc wie, co słowo "kibol" oznacza w gwarze wielkopolskiej. Na międzynarodowej arenie od ponad 10 lat dopinguje Borussię Dortmund oraz Chelsea Londyn. W wolnych chwilach biega i jeździ na rowerze.