/Przemeblowana Legia ogrywa Ruch

Przemeblowana Legia ogrywa Ruch

Legia Warszawa pokonuje Ruch Chorzów 2-1. Chorzowianie nie sprawili stołecznemu klubowi większych problemów.

Legia rozpoczęła mecz o dobrej sytuacji już w 8 minucie – piłka po strzale Vrdoljaka poszybowała minimalnie za wysoko. Z eksperymentalnego składu Wojskowych najlepiej spisywał się Orlando Sa. Zawodnik posyłał dobre piłki w kierunku swoich kolegów, ale nie przynosiło to zmiany wyniku. Dopiero w 36 minucie Mateusz Szwocha faulowany był przez Szyndrowskiego, a sędzia główny tego spotkania nie zawachał się podyktować rzutu karnego. Jedenastę na bramkę zamienił Sa. Legia na przerwę schodziła z prowadzeniem.

Druga połowa była znacznie wolniejsza, akcje toczyły się głównie w środku pola. W 70 minucie Marek Saganowski świetnie znalazł podaniem Adama Ryczkowskiego, który zdobył drugą bramkę dla stołecznego zespolu. Siedem minut później Jakub Rzeźniczak popełnił fatalny błąd – stoper Legii zamiast przejąć piłkę podał ją do Kuświka, który bez problemów pokonał Kuciaka. Wynik nie uległ zmianie i trzy punkty zostały w Warszawie

Legia Warszawa – Ruch Chorzów 2-1 (36. Sa, 70. Ryczkowski – 77. Kuświk)

Legia Warszawa: Dusan Kuciak – Robert Bartczak, Jakub Rzeźniczak, Igor Lewczuk, Helio Pinto – Mateusz Szwoch, Ivica Vrdoljak, Bartłomiej Kalinkowski (62′ Tomasz Jodłowiec), Adam Ryczkowski (82′ Ondrej Duda) – Arkadiusz Piech (46′ Marek Saganowski), Orlando Sa

Ruch Chorzów: Krzysztof Kamiński – Martin Konczkowski, Marek Szyndrowski, Piotr Stawarczyk, Daniel Dziwniel – Marek Zieńczuk, Łukasz Surma, Bartłomiej Babiarz, Filip Starzyński (46′ Michał Efir), Jan Chovanec (72′ Roland Gigołajew) – Eduards Visnakovs (55′ Grzegorz Kuświk)

Żółte kartki: Babiarz (Ruch)

Co lubię? Liverpool, ranne wstawanie (czasami), podróże po Europie, hokej; czego nie lubię? Manchesteru United, marchewki, rozpakowywania walizki.