/Szalony mecz w Niecieczy! Piast zepsuł inauguracje stadionu

Szalony mecz w Niecieczy! Piast zepsuł inauguracje stadionu

Termalica Bruk-Bet Nieciecza w końcu zagrała na swoim stadionie. W piątek w Niecieczy więc miało być wielkie piłkarskie święto, które zepsuł Piast. Bowiem odniósł kolejne zwycięstwo,, po szalonym meczu 5:3.

Inauguracja stadionu w Niecieczy do 28. minuty przebiegała wzorcowo. Gospodarze bowiem prowadzili z liderem ekstraklasy 2:1. Jedak to co pokazał Piast w dalszej części spotkania udowodniło, że nie przez przypadek zajmuje on pierwsze miejsce w ligowej tabeli.

Strzelcem pierwszej w historii ekstraklasowej bramki w Niecieczy został już w 6. minucie gry Kornel Osyra. Po źle rozegranym przez Piasta rzucie rożnym piłka dość przypadkowo trafiła do Mateusza Maka, który zagrał ją do Osyry, a ten huknął bez przyjęcia prosto z powietrza tak, że Sebastian Nowak nie dał rady skutecznie interweniować.

Gospodarze szybko zabrali się za odrabianie strat. Zamknęli piłkarze rywali na własnej połowie i już w 10 minucie mogło być 1:1. Bartłomiej Babiarz uderzył mocno piłkę za pola karnego jednak Jakub Szmatuła nie dał się zaskoczyć i wybił ją poza światło bramki. Jednak to co nie udało się w tej akcji udało się w 25. minucie. Wojciech Kędziora wbił piłkę przed bramkę Szmatuły, a Dawid Sołdecki posłał ją do siatki efektownym wolejem. 180 sekund to niecieczanie wyszli na prowadzenie po golu Tomasza Foszmańczyka.

Piast odpowiedział w imponującym stylu i czasie bo zaledwie po upływie kolejnej minuty był już remis. Kamil Vacek dobił zablokowany przez Michała Markowskiego strzał Maka, a kilkadziesiąt sekund później po centrze Patrika Mraza Josip Barisić trącił piłkę tak sprytnie, że zaskoczył Nowaka.

W niespełna pięć minut w Niecieczy padły cztery gole, a piłkarze obu drużyn wcale nie zamierzali zwalniać tempa. W 38. minucie Emil Drozdowicz mógł pokonać Szmatułę z najmniejszej odległości, ale bramkarz Piasta popisał się świetną interwencją, zbijając piłkę na słupek. W doliczonym czasie gry I połowy na wysokości zadania stanął z kolei Nowak, który w odstępie kilkudziesięciu sekund obronił oddane z kilku metrów strzały Martina Nespora i Barisicia.

Tuż po przerwie Termalica była o krok od wyrównania, ale Szmatuła najpierw wygrał pojedynek sam na sam z Drozdowiczem, a po chwili dopisało mu szczęście, gdy próbujący dobijać strzał kolegi Kędziora fatalnie spudłował. W 49. minucie nie pomylił się za to Nespor. Czech najpierw przegrał z Markowskim walkę o pozycję, ale obrońca Termaliki stracił równowagę, zostawiając piłkę bez opieki, co wykorzystał napastnik Piasta, pokonując bezradnego Nowaka. W 57. minucie znów błysnął Szmatuła, który obronił rzut karny wykonywany przez Kędziorę, ale cztery minuty później był już bez szans, gdy po podaniu Kędziory strzałem z 12 metrów pokonał go Foszmańczyk.

Jeśli Termalica mogła mieć jeszcze nadzieje na uratowanie choćby punktu, to w 81. minucie rozwiała je akcja rezerwowych Piasta. Z lewej strony w pole karne gospodarzy dośrodkował Gerard Badia, a Tomasz Mokwa uciekł spod opieki Dariusza Jareckiego i głową pokonał Nowaka.

Strata piątego gola mogła podciąć ekipie Piotra Mandrysza skrzydła, ale mimo to Termalica nie składała broni. Świetnie dysponowany Szmatuła nie dał się jednak już zaskoczyć. W największych opałach był w 86. minucie po strzale Dawida Plizgi z rzutu wolnego, ale zdołał sparować piłkę poza światło swojej bramki.

Lider z Gliwic popsuł święto Termaliki. Piątkowy mecz był pierwszym ekstraklasowym Słoni w Niecieczy. W I rundzie po historycznym awansie do elity Termalica podejmowała rywali w Mielcu, ponieważ jej stary obiekt nie spełniał wymogów licencyjnych. Remont stadionu ruszył jeszcze w czerwcu, a po trwających pięć miesięcy pracach obiekt został wyposażony w podgrzewaną murawę, oświetlenie oraz całkiem nową trybunę główną, dzięki czemu jego pojemność wzrosła z 2100 do 4660 miejsc.
Ne mecz z liderem obiekt nie wypełnił się po brzegi, ale obecność 2613 widzów to i tak frekwencyjny rekord na meczu w Niecieczy, a ci, którzy zjawili się na trybunach, nie mogli żałować. Spotkanie swoją obecność zaszczycił też między innymi selekcjoner reprezentacji Polski, Adam Nawałka.
To pierwsza porażka Termaliki w Niecieczy od 19 października 2014 roku i meczu z Wisłą Płock (0:2). Dziewięć kolejnych domowych spotkań niecieczan to siedem ich zwycięstw i dwa remisy.
Dla Piasta to już 12. ligowe zwycięstwo w sezonie. Po 16 kolejkach gliwiczanie mają na koncie aż 37 punktów i w tej chwili ich przewaga nad drugą w tabeli Legią Warszawa wynosi już 11 „oczek”. Wojskowi swoje spotkanie 16. kolejki ze Śląskiem Wrocław rozegrają w sobotę.

Termalica Bruk-Bet Nieciecza – Piast Gliwice 3:5 (2:3)
0:1 – Osyra 6′
1:1 – Sołdecki 25′
2:1 – Foszmańczyk 27′
2:2 – Vacek 29′
2:3 – Barisić 30′
2:4 – Nespor 49′
3:4 – Foszmańczyk 61′
3:5 – Mokwa 81′

Składy:
Termalica:
Sebastian Nowak – Dalibor Pleva (85′ Patryk Fryc), Michał Markowski, Dawid Sołdecki, Dariusz Jarecki – Dawid Plizga, Tomasz Foszmańczyk, Bartłomiej Babiarz, Mateusz Kupczak, Emil Drozdowicz – Wojciech Kędziora (70′ Martin Juhar).

Piast: Jakub Szmatuła – Uros Korun, Kornel Osyra, Hebert – Mateusz Mak (65′ Gerard Badia), Radosław Murawski, Marcin Pietrowski, Kamil Vacek (72′ Tomasz Mokwa), Patrik Mraz – Josip Barisić (56′ Bartosz Szeliga), Martin Nespor.

Żółte kartki: Sołdecki, Pleva (Termalica) oraz Hebert (Piast).

strong>Sędzia: Daniel Stefański (Bydgoszcz).

Widzów: 2616.

źródło – inf.własna+ sprotowefakty.pl

Krakowianka z wyboru. W derbach stolicy Małopolski kibicuje północnej stronie Błoń. Lubi podróżować po Polsce, zwykle "przypadkowo" natrafiając na spotkania Ekstraklasy lub polskiej reprezentacji. Zwykle można ją spotkać z aparatem. Pasjonatka oceanografii.