/Wtorek w Lidze Mistrzów
Gol Roberta Lewandowskiego Roma Bayern

Wtorek w Lidze Mistrzów

40 bramek padło we wtorkowych spotkaniach Ligi Mistrzów! Najwięcej emocji było w spotkaniu Schalke-Sportinf Lizbona. 

CSKA Moskwa – Manchester City 2-2 (29. Aguero, 39. Milner – 65. Doumbia, 85. Natcho)

Dzisiejszy dzień z Ligą Mistrzów rozpoczął się od meczu CSKA z Manchesterem City. Od początku spotkania lepiej prezentowali się gospodarze i to oni mogli otworzyć wynik już w 17 minucie  – piłka po strzale Tosicia przeszła jednak obok bramki. Kilka minut później dobrą sytuację zmarnował Pablo Zabaleta strzelając ponad bramką CSKA. Wynik w meczu grupy E otworzyli goście – w 29 minucie Sergio Aguero wyprowadził Manchester City na prowadzenie. Dziesięć minut później goście prowadzili już 2:0. Akcję Aguero wykończył Milner podwyższając wynik The Citizens. Po zmianie stron gospodarze za wszelką cenę starali się odwrócić losy meczu. W 65 minucie gola kontaktowego zdobył Seydou Doumbia. CSKA wyrównało wynik spotkania w 85 minucie gdy sędzia podyktował rzut karny za faul na Doumbie. Jedenastkę na bramkę zamienił Natcho doprowadzając do remisu w całym spotkaniu.

APOEL –PSG 0-1 (87. Cavani)

Mecz bardzo dobrze rozpoczął zespół PSG, mimo to w pierwszej połowie piłkarzom francuskiego giganta nie udało znaleźć się drogi do bramki cypryjskiego zespołu. Obie drużyny zmarnowały wiele doskonałych szans. Pierwszy i ostatni gol w tym meczu padł w 87 minucie – Edison Cavani zapewnił zwycięstwo swojej drużynie tym samym wyprowadzając ją na pierwsze miejsce w tabeli grupy F.

 

AS Roma – Bayern Monachium 1-7 (66. Gervinho – 9, 30. Robben, 23. Goetze, 25. Lewandowski, 35. Muller, 78. Ribery, 80. Shaqiri)

Worek z bramkami Bawarczycy otworzyli już w dziewiątej minucie. Pierwszego gola zdobył Robben, który z łatwością przedarł się przez defensywę gospodarzy. Kilka sekund później Roma miała świetną okazję do wyrównania, ale piłka po strzale Gervinho trafiła w słupek. Dwa kolejne gole padły w odstępie dwóch minut – najpierw swoja bramkę w 23 minucie zdobył Goetze, a później Robert Lewandowski. Kilka chwil później swojego drugiego gola dołożył Robben wykorzystując podanie Lewandowskiego. W 35 minucie zawodnik Romy, Manolas zagrał ręką – do jedenastki podszedł Muller i nie pomylił się – do przerwy Bayern prowadził 0:5. Bramkę kontaktową dla Romy w 66 minucie zdobył Gervinho. Bayern zbyt długo nie czekał z odpowiedzią, w odstępie dwóch minut strzelił dwie kolejne bramki – zdobyli je Ribery i Shaqiri. Mecz zakończył się zdecydowanym zwycięstwem Bayernu.

 

Barcelona – Ajax  3-1 (7. Neymar, 24. Messi, 90+4. Ramirez -88. El-Ghazi)

Mimo przewidywań kibiców i dziennikarzy Arkadiusz Milik nie wyszedł w pierwszym składzie zespołu z Amsterdamu. Jego drużyna straciła pierwszego gola już w 7 minucie meczu, gdy dobra akcję gospodarzy wykończył Neymar. W 24 minucie wynik podwyższył Leo Messi, który wykorzystał podanie Iniesty i nie dał szans bramkarzowi gości. Kilkanaście minut później Barcelona miała szansę na trzeciego gola, ale świetną interwencją popisał się Jasper Cillessen. W pierwszej połowie to gospodarze zdecydowanie dyktowali tempo gry, nie dając Ajaxowi przeprowadzić żadnej w miarę dokładniej akcji. Drugą połowę w składzie zespołu z Amsterdamu rozpoczął Arkadiusz Milik. Bramkę kontaktową pod koniec spotkania zdobył Anwar El-Ghazi. W doliczonym czasie gry Barcelona strzeliła jeszcze jednego gola – Ramirez świetnie wykończył akcję kolegów zapewniając zespołowi Blaugrany zwycięstwo.

BATE – Shakhtar  0-7 (11. Alex Teixeira, 27, 36, 40, 44, 82. Luiz Adriano, 35. Douglas Costa)

Shakhtar pierwszego gola zdobył już w jedenastej minucie – akcję swojej drużyny precyzyjnym strzałem wykończył Alex Teixeira.  W 27 minucie po faulu Chernika sędzia przyznał rzut karny drużynie z Doniecka – jedenastkę na gola zamienił Luiz Adriano. Kilka minut później wynik podwyższył Douglas Costa. Trzy kolejne bramki to zasługa Luiza Adriano, który świetnie wykorzystywał podania kolegów oraz sytuacje sam na sam z bramkarzem gospodarzy. Do przerwy Shakhtar prowadził 0:6. W 80 minucie Maldenović sfaulował zawodnika Shakhtara – do jedenastki po raz kolejny podszedł Luiz Adriano i dzięki temu zdobył swojego piątego gola w tym spotkaniu. Mecz zakończył się bardzo wysoką wygraną ukraińskiego zespołu.

 

Chelsea – Maribor  6-0 (13. Loic Remy, 23. Drogba, 31. Terry, 55. Viler (sam.), 77, 90. Hazard)

Mecz lepiej rozpoczął się dla gospodarzy, którzy już od pierwszych minut wyrobili sobie przewagę. Pierwsza bramka padła w 13 minucie, świetną akcją popisał się Loic Remy. Dziesięć minut później sędzia odgwizdał rzut karny za zagranie ręką przez gracza Mariboru – jedenastkę pewnie wykonał Drogba. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 3:0 dla Chelsea – trzecią bramkę zdobył John Terry po dokładnym podaniu Cesca Fabregasa. Druga połowa źle rozpoczęła się dla gości – bramkę samobójczą w 55 minucie zdobył Mitja Viler. W 64 minucie Matić faulował zawodnika Mariboru – mimo swojej szansy, Agim Ibraimi marnuje jedenastkę i szansę na zdobycie gola kontaktowego. W związku z zasadą, że niewykorzystane sytuacje lubią się mścić, gdy do karnego po faulu Sukera podszedł Hazard, nie było żadnych wątpliwości co do podwyższenia wyniku. Belg pewnym strzałem skierował piłkę do siatki. Szóstą i ostatnią bramkę w tym meczu zdobył Eden Hazard po wspaniałej indywidualnej akcji.

 

FC Porto – Athletic Bilbao 2-1 (45. Herrera, 75. Quaresma – 58. Fernandez)

Oba zespoły prezentowały się bardzo dobrze dzisiejszego wieczoru. W 25 minucie Mikel San Jose popisał się dobrym strzałem, piłka jednak nie znalazła się w okienku bramki. Gola do szatni zdobyli zawodnicy Porto – Herrera precyzyjnym strzałem pokonał bramkarza gości. Druga połowa lepiej rozpoczęła się dla zespołu z Bilbao – do wyrównania doprowadził Guillermo Fernandez wykorzystując dokładną akcję całego zespołu. W 75 minucie wynik drużyny Porto podwyższył Quaresma, który wykorzystał podanie Yacine Brahimi.

 

Schalke – Sporting Lizbona 4-3 (34. Obasi, 51. Huntelaar, 60. Howedes, 90+3. Choupo-Moting – 16. Nani, 64, 78. Silva)

Pierwszego gola w tym spotkaniu zdobył Sporting – Nani w 16 minucie z bliskiej odległości wpakował piłkę do siatki. W 33 minucie za drugą żółtą kartkę boisko opuścić musiał Mauricio. Od tej chwili Sporting grał w osłabieniu, co pomogło gospodarzom, a konkretnie Obasiemu w zdobyciu gola wyrównującego. W 51 minucie Klaas Jan Huntelaar podwyższył wynik swojej drużyny nie dając żadnych szans bramkarzowi gości. Kilka minut później było już 3:1 – po dośrodkowaniu z rzutu wolnego do piłki doszedł Howedes i skierował ją do bramki. Mimo gry w osłabieniu Sporting nie składał broni i w 63 minucie Adrien Silva zdobył bramkę na 3:2. Do wyrównania w 78 minucie doprowadził Adrien Silva, który strzelił swoją drugą bramkę w tym spotkaniu. W doliczonym czasie gry w polu karnym ręką zagrał Jonathan Silva – jedenastkę na bramkę zamienił Choupo – Moting rzutem na taśmę zapewniając swojej drużynie zwycięstwo.

 

Co lubię? Liverpool, ranne wstawanie (czasami), podróże po Europie, hokej; czego nie lubię? Manchesteru United, marchewki, rozpakowywania walizki.