Selekcjoner reprezentacji Polski do lat 20 po przegranym towarzyskim spotkaniu ze Słowakami nie ukrywał swojego rozczarowania i goryczy po przegranym spotkaniu. Jednak już an wstępnie zaznaczył, że rywale to klasowi rywale oraz mimo wszystko z meczu można wyciągnąć parę pozytywów, które są bardzo budujące.
Kadra Polski do lat 20 zmierzyła się w czwartkowe popołudnie towarzysko w Nowym Sączu z rówieśnikami ze Słowacji. Niestety podopieczni trenera Marcina Dorny musieli uznać wyższość rywali w tym spotkaniu. Sam selekcjoner nie ukrywa złości po porażce ale jednakże był zadowolony, że mimo krótkiej współpracy z z tą grupą młodych piłkarzy pewne schematy gry zaczynają funkcjonować. – Ostatni mecz w tym półroczu, graliśmy z naprawdę wymagającym przeciwnikiem. Słowacy grają chociażby w finale Challenge Trophy i w ostatnim czasie osiągali naprawdę bardzo dobre wyniki. Oczywiście jesteśmy zawiedzeni samym rezultatem, ale wyciągając wnioski z samego meczu można wyciągnąć kilka pozytywów. Cały czas pamiętamy o tym, że pewne elementy są do poprawy – wciąż nad tym pracujemy. Współpracujemy krótko, ale widać że poszczególne elementy idą do góry. Dzisiaj weryfikacja na tle wiodącej w Europie drużyny sprawia, że jesteśmy świadomi nad czym dalej pracować – krótko skomentował przebieg meczu trener Dorna.
Zdecydowaną przyczyną porażki w meczu ze Słowakami był rażący brak skuteczność polskiej formacji ofensywnej. – No tak…myślę, że to taka kwintesencja, czy nawet mecz w pigułce. Wysoki odbiór piłki, kolejna doskonała sytuacja, której nie udało się wykorzystać. Będziemy pracować nad skutecznością, choć może cieszyć że te okazje się pojawiają. To jest element nad którym można dalej pracować i będziemy go doskonalić. Natomiast po takim wyniku kiedy nie strzela się bramki, a ma się aż tyle sytuacji to trzeba wyciągnąć wnioski – dodał selekcjoner polskiej reprezentacji.
Mecz był rozgrywany w Małopolsce i w wyjściowym składzie zobaczyliśmy trzech przedstawicieli regionu. Byli to dwaj zawodnicy krakowskiej Wisły Mariusz Stępiński oraz Alan Uryga oraz zawodnik Cracovii – Bartosz Kapustka. Jak trener Dorna ocenia małopolskich piłkarzy? – Rzadko udzielam takich personalnych cenzurek, ale jesteśmy zadowoleni z postawy każdego z nich. Myślę, że w sposób wyjątkowy można wspomnieć o Bartku [Kapustce – red.], dla którego był to debiut w reprezentacji U-20. Dostał szansę od pierwszej minuty i cieszymy się, że godnie się zaprezentował. Bartek zagrał dziś pierwszy raz w meczu U-20. Zagrał na pozycji numer „8”, która nie jes t do końca jego naminalną w klubie ale na tej pozycji czuje się najlepiej. Ten mecz dał pewne odpowiedzi, ale na głębsze analizy przyjdzie dopiero czas. Wiążemy z Bartkiem spore nadzieje i czekamy na to co pokaże przyszłość. Gra w lidze, w ostatnim meczu strzelił bramkę – to też buduje. Był to dla niego sygnał, że dalej warto ciężko pracować i dobrze grać, rozwijać się w klubie, żeby zdobywać pozycję w reprezentacji – ocenił krakowskich zawodników szkoleniowiec.
Niewątpliwą perełką, która wypłynęła między innymi spod skrzydeł Marcina Dorny jest Arkadiusz Milik. Czy w kadrze do lat 20 aktualnie posiadamy kolejny taki nieoszlifowany diament? – Oczywiście często powtarzamy zawodnikom, że jesteśmy przedsionkiem pierwszej reprezentacji – jesteśmy ostatnią drużyną, w której trzeba się bardzo dobrze prezentować żeby dostać szansę w pierwszej. Na dzisiaj, na zgrupowaniu pierwszej reprezentacji jest pięciu zawodników, którzy rocznikowo mogliby tutaj grać. Dla porównania, w reprezentacji Słowacji jest tylko jeden – znany nam Ondrej Duda. Jest to dla nas powód do dumy. Po dobrym meczu z Niemcami powołanie dostali Tomek Kędziora i Piotrek Zieliński. Pamiętajmy, że kilku innych zawodników stanowi już o sile tej reprezentacji. To młode pokolenie odważnie puka do wielkich karier i oby cały czas pracowali i byli świadomi tego co cały czas trzeba doskonalić – przyznał trener kadry U-20.
W wyjściowym składzie na starcie ze Słowacją zobaczyliśmy jedynie pięciu zawodników, którzy wybiegli an ostatnie spotkanie kadry do lat 20 przeciwko Niemcom. Zabrakło powołanych do kadry seniorskiej Tomasza Kędziory oraz Piotra Zielińskiego – Oczywiście te zmiany w składzie wynikały z powołania do pierwszej, ale to jest dla nas zawsze wielka satysfakcja. Trzymamy kciuki za kolejnych, którzy być może dostaną tam szansę. Część zmian wynikała z nieobecności zawodników, ich kontuzji. Wspomnę chociażby z meczu z Niemcami Matynię czy Murawskiego. Jest to też moment, w którym chcieliśmy sprawdzić inne rozwiązania, bo temu mają służyć gry kontrolne. Wiemy, że weryfikacja na tle silnych przeciwników daje rzetelne odpowiedzi – skomentował sytuacje kadrowa trener Dorna.
Do seniorskiej kadry trener Adam Nawałka dość sensacyjnie powołał młodego 18-letniego napastnika Lecha Poznań Dawida Kownackiego. Jest to ogromny zaszczyt dla zawodnika Mistrza Polski oraz ogromny przeskok mentalny i szkoleniowy. W mediach pojawiło się sporo opinii, że to trochę za szybko dla młodego poznaniaka. Co na ten temat sądzi opiekun polskiej młodzieżówki? – Nie jest to za wczesny czas dla Dawida. Uważam, że to będzie dla niego super doświadczenie nawet jak by miał nie zagrać ani minuty. Zobaczymy jak się potoczą sprawy. Trzymam mocno kciuki za Dawida – przyznał opiekun „Biało-czerwonych”.
Druga połowa czerwca w futbolu młodzieżowym na Starym Kontynencie należy do Młodzieżowych Mistrzostw Europy do lat 21. Polskiej kadry zabraknie na finałowym turnieju jednak komu przypatrywać się będzie opiekun naszej kadry. Czy zgadza się ze stwierdzeniem, że turniej rozgrywany w Czechach wygrają Niemcy, którzy są głównymi kandydatami do złota? – Niemcy z reguły są faworytami takich imprez. Będę na tych mistrzostwach i nie ukrywam, że z ciekawością będę oglądać przeciwników, z którymi graliśmy w grupie – Szwedów, którzy w barażach wyeliminowali Francję – zakończył rozmowę trener Dorna.
Klaudia Kaźmierczak, Katarzyna Mielnik