/Oceny po meczu Polska – Holandia. Najlepszy Szczęsny, najsłabszy Pazdan…

Oceny po meczu Polska – Holandia. Najlepszy Szczęsny, najsłabszy Pazdan…

Można powiedzieć, że najważniejszy sprawdzian przed Irlandią Północną Polacy oblali. Nie dlatego, że ponieśli sromotną klęskę, a po prostu mieli za dużo mankamentów w swojej grze, by móc powiedzieć, że jest to już kompletna drużyna. Przedstawiamy oceny naszej kadry po towarzyskim spotkaniu z drużyną „Oranje” (skala 1-10, wyjściowa 6):

Wojciech Szczęsny – 7,5: Od początku spotkania był pewnym punktem drużyny. Najpierw popisał się świetną interwencją po strzale z rzutu wolnego, a potem jeszcze dwukrotnie uratował polską drużynę przed utratą bramki. Mimo, że nie miał nic do powiedzenia przy straconych golach, może po prostu źle dogadywał się z obroną?

Łukasz Piszczek – 4,0: W defensywie , jak przystało na Łukasza, poniżej reprezentacyjnego poziomu. To jego stroną Holendrzy prowadzili najgroźniejsze ataki. Również jego atuty ofensywne nie były widoczne w środowym sparingu. W przerwie słusznie został zmieniony.

Kamil Glik – 5,0: Zawsze był liderem linii defensywnej, natomiast w reprezentacją „Oranje” nie do końca to wychodziło. Wygrywał sporo pojedynków, ale to nie jest jeszcze jego optymalna dyspozycja. Do poprawy.

Michał Pazdan – 3,0: Przy bramce na 0:1 nie upilnował Janssena. Popełnił fatalny błąd pod koniec pierwszej połowy, kiedy stracił piłkę przed własnym polem karnym. Jego występ w pierwszej „11” na Euro może być zagrożony.

Artur Jędrzejczyk – 6,5: Na lewej stronie defensywy nie radził sobie dobrze. Pozwolił na dośrodkowanie, po którym padła pierwsza bramka dla Holendrów. Jednak co do przodu, to na duży plus. Napędzał akcje naszej kadry z prawej strony, był dużym wsparciem dla Kamila Grosickiego i do dobrej dyspozycji ofensywnej doliczył zdobytego gola.

Jakub Błaszczykowski – 5,0 – To nie był dzień byłych zawodników BVB. Choć dużo się starał, nie wygrywał dużo pojedynków i często był niedokładny. Nie pomagał również w defensywie Piszczkowi.

Krzysztof Mączyński – 5,0: Nie spełnił swoich obowiązków obronnych przy bramce na 0:1. Zapomniał o asekuracji Michała Pazdana, stąd bramka po części jest i jego winą. W ofensywie starał się wywrzeć dobre wrażenie, oddał groźny strzał z dystansu. Widać, że potrzebuje jeszcze czasu, aby ograć się po powrocie z kontuzji.

Piotr Zieliński – 5,5: Rozdzielał sporo piłek po skrzydłach i przyspieszał akcje Polaków (zwłaszcza grą na jeden kontakt z napastnikami), ale to jeszcze nie jest dyspozycja, której oczekują polscy kibice. Duży minus to na pewno straty w środku pola.

Kamil Grosicki – 6,0: W pierwszej połowie praktycznie nie było go na boisku, ale w drugiej mógł udowodnić swoją wartość. Wchodził między obrońcami z piłką i to z jego strony padło kilka groźnych dośrodkowań. Zabrakło jedynie wykończenia ze strony napastników.

Arkadiusz Milik – 6,0: Największa jego zasługa przy bramce Artura Jędrzejczyka, kiedy dośrodkował piłkę na nos do naszego obrońcy. Mimo tego, w sytuacji sam na sam trafił jedynie w poprzeczkę, więc wynik się zeruje. Oprócz tego ciężko mu było znaleźć dla siebie plac, ponieważ Holendrzy rozpracowali jego zachowanie na boisku.

Robert Lewandowski – 6,5: Jak na kapitana przystało, brał na siebie grę za dwóch, czasem nawet za trzech zawodników. Nie dochodził do sytuacji strzeleckich, ponieważ zawodnicy „Oranje” dobrze go kryli i nie pozwalali na żadne manewry. W końcu Robertowi puściły nerwy i został ukarany żółtą kartką. Całe szczęście, Dariusz Szpakowski uświadomił nas, że nie ma ona wpływu na finały Euro 2016.

Thiago Cionek – 5,0: Miał 45 minut, by udowodnić, że postawienie go na lewej obronie to nie błąd. Jest to spory błąd. Thiago jest za wolny, żeby pokusić się o rajd (chociaż jeden taki wykonał) i niezbyt dobrze krył swoich zawodników w defensywie. To nie jest odpowiedź na brak Macieja Rybusa podczas Euro.

Bartosz Kapustka – 6,0: Młody Kapustka dużo zyskał na swoim występie. Na początku zanotował groźną stratę, ale potem zaprzestał pojedynków 1 na 1 i podniósł głowę w górę. To się opłaciło. Miał kilka ładnych zagrań, które mogą zadecydować o zmianę w hierarchii skrzydłowych.

Karol Linetty – 5,0: Miał o tyle niefortunną sytuację, że zmienił Roberta Lewandowskiego. Próbował zapanować nad środkiem i wyprowadzić jakąś sensowną akcję, ale po zejściu kapitana, gra Polaków z przodu była bardzo nieporadna. Pomocnik Lecha nie pokazał nic, na co można by było zwrócić uwagę.

Sławomir Peszko, Tomasz Jodłowiec i Mariusz Stępiński grali za krótko, by ocenić ich grę.

Kibol Kolejorza. Nie boi się tak o sobie mówić - z wykształcenia jest filologiem polskim, więc wie, co słowo "kibol" oznacza w gwarze wielkopolskiej. Na międzynarodowej arenie od ponad 10 lat dopinguje Borussię Dortmund oraz Chelsea Londyn. W wolnych chwilach biega i jeździ na rowerze.