W meczu kończącym 8 kolejkę Ekstraklasy Górnik Łęczna niespodziewanie pokonał na własnym boisku Wisłę, przerywając tym samym dwie serie – swoją oraz rywali. Strzelona w pierwszej połowie przez Grzegorza Bonina bramka okazała się być dla Górnika trafieniem na wagę zwycięstwa, które przerwało niechlubną passę miejscowych, niepotrafiących wygrać od 5 kolejek. Porażka Wisły jest pierwszą jaką krakowianie odnieśli w tym sezonie i tym samym jedyną niepokonaną ekipą w stawce pozostaje Pogoń Szczecin.
Przed rozpoczęciem meczu wiślaccy kibice ukradkiem zerkali w stronę tabeli. Ewentualne trzy punkty zdobyte w Łęcznej dawały bowiem ich zespołowi awans do ścisłej czołówki (w bardzo wyrównanej punktowo stawce) – z zaledwie punktową stratą do drugiego miejsca. I na dobrą sprawę podopieczni Kazimierza Moskala już w 2’ dzisiejszego meczu byli bardzo blisko objęcia prowadzenia. Po fatalnym błędzie Tomislava Bozicia, który właściwie podał futbolówkę rywalowi, doskonałej okazji nie wykorzystał Maciej Jankowski, którego uderzenie zdołał jeszcze zblokować jeden z przeciwników. Po szybkim rozegraniu rzutu rożnego w równie dobrej sytuacji znalazł się Cywka, ale i jego próba została zablokowana. W ciągu trzech pierwszych minut Wisła zdołała aż dwa razy poważnie zagrozić bramce Rodicia i mało kto mógł przypuszczać, że będą to tylko dobre złego początki. Później na murawie zaczęli dominować miejscowi, którzy po osiągnięciu przewagi zdołali potwierdzić ją bramką – przy dużym udziale Cywki. W 22’ pomocnik krakowian wycofał piłkę na własną połowę, ale na tyle niedokładnie i nieprzemyślanie, że tą przejął mający bardzo dużo miejsca Świerczok. Napastnik Górnika spokojnie podciągnął z piłką kilka metrów, po czym oddał ją na prawą stronę Boninowi. Zawodnik miejscowych bez żadnych problemów, zwiódł na raz „interweniującego” Guzmicsa i precyzyjnym strzałem umieścił piłkę obok dalszego słupka. W 41 minucie Świerczok sam mógł pokusić się o bramkę, ale jego płaski strzał (w dość przypadkowej sytuacji i błędzie Alana Urygi) instynktownie obronił Cierzniak.
Po zmianie stron gra Wisły zaczęła wyglądać lepiej – co istotniejsze, wiślacy w końcu zaczęli stwarzać sobie sytuacje. W 49’ po dograniu Boguskiego z prawego skrzydła pojedynek z Rodiciem przegrał strzelający z 6 metrów Guerrier. W 63 minucie po nieszablonowym rozegraniu akcji w duecie Crivellaro-Jankowski, przed ponowną szansą na strzelenie bramki stanął Jankowski, ale i tym razem nie potrafił pokonać dobrze dysponowanego Rodicia. Pięć minut później, pierwszy (i ostatni) raz w tej połowie poważniej zagrozili Cierzniakowi gospodarze, który nie dał się pokonać drugi raz, przenosząc nad poprzeczką strzał Bonina z 18 metrów. W 74 minucie Wisła wypracowała sobie najlepszą okazję w meczu. Po dośrodkowaniu Głowackiego i zgraniu Burligi do futbolówki dopadł Crivellaro, który w obliczu wślizgu Bielaka przeskoczył nad rywalem. Sędzia wskazał na wapno (bardziej za intencje i stworzone zagrożenie niż sam faul), a do jedenastki podszedł sam „poszkodowany”. Strzelił jednak najgorzej jak mógł…myśląc, że wyczekał Rodicia strzelił lekko, po ziemi i niemal w sam środek i bramkarz gospodarzy zdołał nogami zastopować to „uderzenie”. Fatalne zachowanie brazylijskiego pomocnika…Przyjezdni próbowali do końca walczyć o jak najkorzystniejszy wynik. W 84’ ponownie zakotłowało się pod bramką Rodicia, który najpierw obronił strzał Jankowskiego z bliskiej odległości, zaś po chwili jeden z jego obrońców zdołał zablokować próbę dobitki Guerriera. Krakowianie, mimo zdecydowanie lepszej drugiej połowy, w której dominowali nad rywalem nie zdołali odwrócić losów spotkania, odnosząc pierwszą porażkę w sezonie i nie wykorzystując szansy na zmniejszenie dystansu do czołówki. Po dzisiejszej wiktorii ekipa trenera Szatałowa zrównała się punktowo z wiślakami. Oba zespoły plasują się na miejscach 11-12, tracąc jednak tylko 4 punkty do drugiej w tabeli Pogoni.
Górnik Łęczna – Wisła Kraków 1:0 (1:0)
Bramka: Grzegorz Bonin 22’
żółte kartki: Tymiński, Świerczok – Mączyński, Głowacki
Górnik: Rodić – Mierzejewski, Szmatiuk, Bozić (46’ Bielak), Leandro – Basta, Nowak, Tymiński, Bonin (78’ Bednarek), Piesio – Świerczok (62’ Śpiączka)
Wisła: Cierzniak – Jović, Głowacki, Guzmics, Burliga – Boguski, Uryga (67’ Popović), Mączyński, Cywka (46’ Crivellaro), Guerrier – Jankowski
widzów: 5311.