Portowcy bez porażki po raz 10 w sezonie. Pogoń Szczecin nadal jest jedyną drużyną polskiej ekstraklasy, która nie zaznała porażki. Piłkarze Czesława Michniewicza serię od początku sezonu przedłużyła do 10 spotkań. Taki stan nie byłby możliwy gdyby nie bramki Jakuba Czerwińskiego oraz Takafumi Akahosiego. Honor podlaskich piłkarzy uratował Fiodor Cernych.
Dwa różne cele towarzyszyły piłkarzom Pogoni Szczecin oraz Jagiellonii Białystok na zakończenie rozgrywek 10 kolejki polskiej ekstraklasy. Obie drużyny prowadzone są przez dwóch zdolnych polskich szkoleniowców. Piłkarze Pogoni zamierzali podtrzymać serię meczów bez porażki, a drużyna Michała Probierza chciała udowodnić, że zwycięstwo nad Lechem Poznań nie było dziełem przypadku. Początek spotkania nie zachwycił ponad 7 tysięcy kibiców na stadionie im. Floriana Krygera. Walczące drużyny z respektem podeszły do przeciwnika prezentują grę głównie w środkowej strefie boiska. Na pierwszą groźniejszą okazję kibice czekali do 16 minuty. Stałe fragmenty gry były kluczowe przez całe spotkanie okazały się stałe fragmenty gry. Zdecydowana przewaga gospodarzy była w rzutach rożnych. Po jednym z nich uderzenie Matrasa zostało zablokowane. Pogoń była aktywniejszym zespołem i już w 31 minucie mogła objąć prowadzenie w meczu. Na listę strzelców mógł wpisać się doświadczony Rafał Murawski. Jego uderzenie z dystansu zalazło się w rękach Bartłomieja Drągowskiego. Gospodarze za wszelką cenę zamierzali uzyskać prowadzenie przed zakończeniem pierwszej połowy. Bramkową sytuację portowcy wykorzystali w 43 minucie. W tym czasie piłkę w pole karne posłał Murawski. Ta trafiła do Frączczaka, który przedłużył do Jakuba Czerwińskiego. Obrońca Pogoni z bliskiej odległości między nogami Drągowskiego skierował piłkę do bramki Jagiellonii. Piłkarze Michała Probierza pokazali, że potrafią odrabiać straty. Riposta nastąpiła w pierwszej akcji drugiej połowy. W tym czasie do piłki wstrzelonej w pole karne z prawej strony boiska dopadł Fiodor Cernych. Piłka za nim znalazła się w siatce po uderzeniu litewskiego napastnika odbiła się od słupka i dała nadzieję na wywalczenie kolejnych punktów dla przyjezdnych piłkarzy.
Pierwszy kwadrans drugiej połowy był zdecydowanie lepszy niż cała pierwsza. To w nim padły dwa gole, a drugi był autorstwa Takafumi Akahoshiego. Reprezentant Japonii wykorzystał odbitą piłkę przez Drągowskiego po rzucie karnym wykonywanym przez Łukasza Zwolińskiego. W kolejnych minutach nie brakowało okazji do zmiany wyniku. Już pięć minut później na tablicy wyników mógłby być remis, lecz uderzenie Grzelczaka pewnie obronił Kudła. Najlepszą okazję na remis Jagiellonia miała tuż przed zakończeniem spotkania. Bohaterem przyjezdnych mógł zostać po raz kolejny utalentowany Karol Świderski. Uderzona przez niego piłka w 88 minucie z rzutu wolnego zatrzymała się na poprzeczce bramki Pogoni. Goście kończyli spotkanie w osłabionym składzie po drugiej żółtej i czerwonej kartce dla Rafała Grzyba. Ostatecznie Pogoń pokonała Jagiellonię 2:1 i awansowała na pozycję wicelidera polskiej ekstraklasy.
Pogoń Szczecin – Jagiellonia Białystok 2:1 (1:0)
Jakub Czerwiński 43′ Takafumi Akahoshi 52′ Fiodor Cernych 46′
M. Kruk